Jak podaje serwis Daily Mail, stewardessa mieszkająca na Costa del Sol kilka dni temu udała się na wycieczkę do Wenecji. Podczas rejsu statkiem Norwegian Star, z nieznanych obecnie przyczyn, Kay Longstaff wypadła za burtę i znalazła się w Adriatyku, 100 km od chorwackiego brzegu. Obsługa statku o wypadku od razu powiadomiła służby, jednak poszukiwania długo były bezowocne. Zanim kobietę uratowano - dopiero po włączeniu w akcję samolotu Pilatus PC-9 - turystka dryfowała prawie 10 godzin na otwartym morzu. Kiedy dotarła do niej chorwacka straż przybrzeżna, była skrajnie wycieńczona i wyziębiona. Kapitan statku wycieczkowego Lovrwo Oresković mówi o cudzie. "Pracownicy są niezmiernie wdzięczni za uratowanie ludzkiego życia" - przyznaje. Po przewiezieniu do szpitala Longstaff wyznała, że w przetrwaniu ekstremalnie trudnego doświadczenia pomógł jej fakt, że praktykuje jogę. Aby utrzymać ciepłotę ciała podczas nocy, turystka śpiewała.