AP pisze, że otrzymała od dwóch osób potwierdzenie wiadomości początkowo podanej przez "Washington Post". Mają one być "zaznajomione z prywatnymi rozmowami, jednak nieupoważnione do udzielana informacji o nich". Proszą o anonimowość. Podczas lipcowej rozmowy Trump miał naciskać na prezydenta Ukrainy, by ten znalazł materiały przeciwko Joe Bidenowi, który jest rywalem obecnie urzędującego prezydenta USA w najbliższych wyborach. Kandydat Partii Demokratycznej jako wiceprezydent za kadencji Baracka Obamy przewodził amerykańskim wysiłkom dyplomatycznym w kontaktach z Ukrainą. Jednocześnie od 2014 roku jego syn Hunter zasiada w radzie ukraińskiej spółki naftowej i gazowej Burisma Holdings. Fakt wstrzymania wypłaty pieniędzy dla Ukrainy na krótko przed rozmową z Zełenskim jest postrzegany przez komentatorów jako forma szantażu w przypadku, gdyby prezydent Ukrainy miał odmówić spełnienia żądania Trumpa. Sam prezydent Stanów Zjednoczonych zaprzecza, jakoby miały miejsce jakiekolwiek naciski w sprawie Bidena. Twierdzi, że wstrzymał wypłatę pomocy finansowej, ponieważ chciał najpierw upewnić się, że Ukraina nie ma problemów z korupcją. "To bardzo ważne, żeby rozmawiać o korupcji. Jeśli nie rozmawia się o korupcji, to dlaczego miałoby się dawać pieniądze państwu, które podejrzewa się o nią?" - mówił Trump na otwarciu Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. Więcej na ten temat TUTAJ AK