Trump poinformował o tym w Gabinecie Owalnym, po ogłoszeniu wiadomości o rezygnacji ze stanowiska ambasador USA przy ONZ Nikki Haley. Amerykański prezydent powiedział, że sekretarz stanu USA Mike Pompeo odbył w niedzielę "wspaniałe spotkanie" z Kim Dzong Unem. Pompeo rozmawiał w Pjongjangu na temat denuklearyzacji Korei Północnej i przygotowań do drugiego spotkania Trumpa i Kima. Pierwszy historyczny szczyt odbył się 12 czerwca w Singapurze, na którym przywódca Korei Płn. zadeklarował wolę "całkowitej denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego" w zamian za złożoną przez prezydenta USA obietnicę udzielenia Północy gwarancji bezpieczeństwa. Od tamtej pory obie strony prowadzą negocjacje nuklearne, które nie przyniosły dotąd porozumienia w sprawie harmonogramu denuklearyzacji. Trump poinformował ponadto, że jeszcze nie rozmawiał z władzami Arabii Saudyjskiej na temat zniknięcia saudyjskiego dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego, ale w pewnym momencie porozmawia o tej sytuacji. Dziennikarz zaginął przed tygodniem po wizycie w konsulacie Arabii Saudyjskiej w Stambule. Według przedstawicieli władz Turcji Chaszodżdżi został zabity w tej placówce. Władze w Rijadzie odrzucają te zarzuty. Prezydent Trump po raz kolejny zagroził podwyższeniem ceł na kolejne chińskie towary, których import do Stanów Zjednoczonych wart jest 267 mld USD rocznie, jeśli <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-chiny,gsbi,4231" title="Chiny" target="_blank">Chiny</a> podejmą działania odwetowe wobec ostatnich opłat i innych środków wprowadzonych przez Stany Zjednoczone w eskalującej wojnie handlowej tych obu państw. W takim przypadku karnymi cłami objęty zostałby prawie cały chiński eksport do USA. Trump dodał, że Chiny nie są gotowe, aby zawrzeć umowę na temat handlu. "Chiny chcą zawrzeć umowę, a ja mówię, że są jeszcze niegotowi" - oświadczył prezydent USA. "Po prostu mówię, że nie są jeszcze gotowi. Odwołaliśmy kilka spotkań, ponieważ mówię, że nie są gotowi na zawarcie umowy" - dodał. Spytany przez dziennikarzy, czy jest gotów wprowadzić nowe podatki w przypadku odwetu Chin, Trump powiedział: "Jasne, absolutnie". Dodał, że obecna nierównowaga handlowa w USA z Chinami oznacza, że - jak to ujął - Chiny "już wzięły odwet". 24 września weszły w życie 10-procentowe cła na importowane do USA chińskie produkty warte 200 mld dolarów rocznie. W odwecie Pekin wprowadził taryfy w wysokości 5-10 proc. na amerykański eksport wart 60 mld dolarów rocznie, w tym na skroplony gaz ziemny (LNG). Wcześniej oba kraje wprowadziły już cła na wzajemny eksport wart po 50 mld dolarów rocznie.