Zdaniem meteorologów to rekordowo wysokie temperatury na wschodzie przyczyniły się do tornad i powodzi w stanach południowych. Żywioł najbardziej dotknął stan Missisipi, gdzie zginęło 10 osób, a 56 zostało rannych - podały amerykańskie władze. W sąsiednim stanie Tennessee zginęło sześć osób; trzy z nich w samochodzie ogarniętym przez błyskawiczną powódź. Jedna osoba zginęła w stanie Arkansas; w sumie zniszczeń doznało ponad 400 gospodarstw domowych. Podobne tornada na południu USA są zjawiskiem częstym na wiosnę, ale bardzo rzadkim o tej porze roku. Z kolei mieszkańcy wschodniego wybrzeża USA przeżywają obecnie prawdziwe "indiańskie lato", a na zachodzie USA szaleją rzadko występujące w tym rejonie śnieżyce i ulewy. Meteorolodzy podkreślają, że te niezwykłe wybryki pogody to skutek nadzwyczaj silnego w tym roku zjawiska "El Nino", czyli ciepłego prądu na Pacyfiku docierającego do wybrzeży Ameryki Południowej.