Agencja Reutera przypomina, że aby skazać Shinawatrę potrzeba było co najmniej 132 głosów z liczącego 220 członków Narodowego Zgromadzenia Ustawodawczego.W maju ub. roku Trybunał Konstytucyjny pozbawił Yingluck urzędu za nadużycia władzy przy przeniesieniu szefa rady bezpieczeństwa narodowego Thawila Pliensri na inne stanowisko. Sąd uznał, że odbyło się to z korzyścią dla wpływowego klanu pani premier i jej Partii dla Tajów oraz było sprzeczne z konstytucją. Kilka dni później armia przeprowadziła bezkrwawy zamach stanu. Doszło do niego po miesiącach antyrządowych demonstracji w Bangkoku. Według Krajowej Komisji Antykorupcyjnej Yingluck ignorowała ostrzeżenia ekspertów, że program subsydiowania ryżu jest korupcjogenny i może powodować straty finansowe. W ramach programu dotacji producentom płacono nawet 50 proc. więcej, niż wynosiła rynkowa cena ryżu. Yingluck odniosła przytłaczające zwycięstwo w wyborach w 2011 r. m.in. dzięki poparciu rolników z północy i północnego wschodu, którzy korzystali z subsydiów. Programu nie udało się utrzymać - setkom tysięcy rolników nie wypłacono pieniędzy, a w państwowych magazynach zalegało ok. 19 mln ton niesprzedanego ryżu. W Tajlandii dochodzi do politycznych zawirowań od kiedy brat Yingluck i były premier, Thaksin Shinawatra, został odsunięty od władzy w wyniku poprzedniego puczu z 2006 r. Tajowie dzielą się na przeciwników i zwolenników przebywającego poza krajem Thaksina, a Yingluck była postrzegana jako reprezentantka interesów brata. Junta, zwana Narodową Radą Pokoju i Porządku, po przejęciu władzy wprowadziła przetasowania wśród urzędników i usunęła ze stanowisk wysokich rangą funkcjonariuszy policji, niegdyś uważanej za lojalną wobec Thaksina, by pozbyć się jego sojuszników.