Według sekretarza generalnego ONZ, Ban Ki-moona, rządy i środowisko międzynarodowe starają się ograniczyć używanie tytoniu i chronić ludzkie zdrowie, ale przemysł tytoniowy stawia opór. Podobnego zdania jest szefowa Światowej Organizacji Zdrowia. - Wzywam głowy państw i rządów do zdecydowanych działań przeciwko tym agresywnym taktykom - mówiła niedawno doktor Margaret Chan. Według WHO, firmy tytoniowe sponsorują kampanie społeczne, by zaskarbić sobie sympatię ludzi, wpływają na prawa dotyczące ochrony zdrowia oraz manipulują mediami, by zdyskredytować badania naukowe. Tę tytoniową epidemię trzeba zwalczać, konkluduje WHO. W ciągu ostatnich kilkunastu lat zakazy palenia w miejscach publicznych wprowadzono niemal w całej Europie, w Ameryce Północnej i w kilku krajach Azji i Bliskiego Wschodu. Wyniki badań dotyczące korzyści z wprowadzenia zakazów palenia są bardzo różne.Większość wskazuje jednak, że w krajach gdzie ograniczono palenie, znacznie spadła liczba zawałów serca czy przedwczesnych porodów. Ponad 60 procent Europejczyków popiera coraz bardziej surowe metody walki z paleniem, ale prawie jedna trzecia sięga po papierosa. Tak wynika z najnowszego badania opinii publicznej w unijnych krajach - Eurobarometru. Mniej atrakcyjne opakowania papierosów, poza zasięgiem wzroku w sklepach i ograniczone smaki, oraz kolor tytoniu. Takie metody walki z paleniem popiera większość mieszkańców Unii. Według Polaków, najbardziej skutecznym sposobem są widoczne ostrzeżenia zdrowotne na opakowaniach papierosów i szokujące zdjęcia. Tak uważa 78 procent naszych rodaków. Tylko połowa popiera ograniczanie atrakcyjności aromatów i kolorystyki papierosów, a jeszcze mniej jest za zwiększeniem akcyzy. Jedna trzecia Polaków wciąż pali, to tyle ile średnia unijna. Proporcjonalnie największą liczbę palaczy ma Grecja - 40 procent, a najmniejszą Szwecja - 13 procent. Średnio Europejczyk wypala ponad 14 papierosów dziennie. Ale to co niepokoi szczególnie to wysoki odsetek młodych palaczy - 28 procent w wieku 15 lat sięga po papierosy.