Po rozmowach Tillersona z Erdoganem i Çavusoglu nie opublikowano żadnego komunikatu, co zdaniem analityków, odzwierciedla liczne napięcia w stosunkach między Ankarą i Waszyngtonem.Według rządowej agencji prasowej Anadolu rozmowy dotyczyły m. in. sytuacji w Syrii oraz konfliktu między Katarem i pozostałymi państwami rejonu Zatoki Perskiej. Stosunki między Waszyngtonem i Ankarą są napięte od czasu nieudanego zamachu stanu z 15 lipca ub. r., za który Ankara obarcza odpowiedzialnością przebywającego na emigracji w USA islamskiego duchownego Fethullaha Gulena. Innym powodem do zadrażnień jest decyzja Waszyngtonu z maja br. dozbrojenia milicji kurdyjskiej w Syrii z organizacji YPG , walczącej z tzw. Państwem Islamskim (IS). Rząd turecki uważa tą milicję za podporządkowaną Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), określaną przez Ankarę jako organizacja terrorystyczna. Tillerson, były prezes giganta naftowego ExxonMobil, uczestniczył też w Stambule w obradach 22. Światowego Kongresu Naftowego, w którym wzięli udział przedstawiciele sektora energetycznego oraz ministrowie energetyki z wielu krajów. Szef amerykańskiej dyplomacji został odznaczony Nagrodą Dewhursta, nazwaną tak od nazwiska inicjatora cyklicznych kongresów. Przewodniczący kongresu Jozsef Toth powiedział, odznaczając Tillersona, że jest on "człowiekiem urodzonym z naftą w żyłach". Dziękując Tillerson oświadczył, że "bardzo mu brak kolegów, partnerów i rywali z branży dostarczającej energii całemu światu". Wyraził też nadzieję, że położona strategicznie Turcja i USA będą współpracować na rzecz "większego bezpieczeństwa energetycznego". Kolejny Światowy Kongres Naftowy ma odbyć się za trzy lata w USA, w rodzinnym stanie Tillersona - Teksasie.