Wakacje - szczyt sezonu turystycznego - to miesiące, w których tłumy turystów nie powinny nikogo dziwić. Jednak niektóre widoki wciąż potrafią zaskoczyć. W tym miesiącu widzieliśmy już wiele - tłumy, które ustawiały się przed kolejką na Kasprowy Wierch, ogromne kolejki na szlaku do Morskiego Oka, czy mrowie turystów w innych regionach Polski - na Mazurach, nad morzem czy w Karpaczu. Słowackie Rysy spokojniejsze? Niekoniecznie Do tej pory, fani górskich wypraw, aby uniknąć największego tłoku, często decydowali się na wypad na słowacką stronę Tatr. Wejście na Rysy może się odbyć na dwa sposoby. Wchodzimy albo od strony polskiej, albo idąc z terytorium naszego sąsiada - Słowacji. Druga opcja była kusząca dla tych, którzy chcieli swoją wycieczkę odbyć w nieco większym spokoju. To zwykle polska strona była bardziej oblegana i wiązała się często z długimi kolejkami. Szlak po polskiej stronie uchodzi także za trudniejszy. W tym roku słowackie Rysy przeżywają jednak oblężenie. Gigantyczna kolejka Na nagraniach i zdjęciach zamieszczonych w sieci widać tłumy wspinające się na szczyt. "Przed odcinkiem z metalowymi schodami i krótkim ciągiem łańcuchów utworzyła się kolejka licząca kilkaset osób" - informuje serwis tatromaniak.pl, który zamieścił nagranie Konrada Przebindowskiego, schodzącego wówczas z wierzchołka.