Około 350 tys. dzieci znalazło się "w pułapce" w zachodnim Mosulu - alarmuje międzynarodowa organizacja humanitarna "Save the Children". Siły irackie rozpoczęły w niedzielę oblężenie dżihadystów w tej części miasta.
"Siły irackie i ich sojusznicy, w tym USA i Wielkiej Brytania, muszą zrobić wszystko, co w ich mocy, aby chronić dzieci i ich rodziny przed krzywdą" - zaapelował dyrektor irackiego oddziału organizacji Maurizio Crivellaro. "Należy zrobić wszystko, by uniknąć ataków na budynki cywilne, jak szkoły i szpitale" - dodał.
Ostrzegł jednocześnie, że ucieczka nie jest dla większości rodzin żadnym rozwiązaniem, ponieważ wystawiliby się na ryzyko ataków snajperskich i min podstawionych przez bojowników z tzw. Państwa Islamskiego. ISIS zapowiedziało "masowe egzekucje" na cywilach.
Crivellaro zaalarmował, że mieszkańcom brakuje żywności, wody i lekarstw. "Dzieci stoją przed makabrycznym wyborem: między bombami, walkami i głodem" - powiedział. Podkreślił, że jak najszybciej muszą zostać dla nich zabezpieczone bezpieczne korytarze ewakuacyjne.
Siły irackie, wspierane przez lotnictwo koalicji, rozpoczęły kontrofensywę na Mosul - ostatni bastion dżihadystów w Iraku - 17 października 2016 roku. W styczniu br. wojsko przejęło kontrolę nad wschodnią częścią miasta. Część zachodnia Mosulu jest mniejsza, ale gęściej zaludniona. Znajdują się tam punkty oporu zbrojnego dżihadystów - pisze agencja AFP.
Mosul okupowany jest przez bojowników z tzw. Państwa Islamskiego od czerwca 2014 roku.