"Już wszystko jest przygotowane, dokumenty i decyzja prawna też, ale Rzym blokuje przyjęcie tej decyzji" - powiedział Polskiemu Radiu jeden z unijnych dyplomatów. Wczorajsze stanowisko Włoch było zaskoczeniem, bo na początku tygodnia wszystkie kraje zgodziły się na przedłużenie o pół roku restrykcji. Ambasadorowie czekali na przygotowanie odpowiedniej decyzji, by móc ją zaakceptować. A kiedy ta pojawiła się już na stole, Włochy wycofały się z wcześniejszych uzgodnień i zażądały dyskusji w tej sprawie na unijnym szczycie w przyszłym tygodniu. "Wygląda na to, że premier Renzi chce wykorzystać sytuację, by zwrócić na siebie uwagę" - skomentował ironiczne dyplomata jednego z krajów członkowskich. Luksemburg, kierujący pracami Unii Europejskiej, negocjuje z Włochami. Unijni dyplomaci mówią, że jeszcze jest nadzieja, iż decyzja w sprawie przedłużenia sankcji zostanie podjęta tak, jak to planowano, jeszcze w tym tygodniu. Obecne sankcje wygasają pod koniec stycznia. Ci, którzy zabiegali o ich przedłużenie, argumentowali, że porozumienie z Mińska o zawieszeniu broni na wschodzie Ukrainy nie zostało w pełni wdrożone.