Zwolennicy aresztowanego po przylocie z Niemiec Aleksieja Nawalnego zorganizowali w sobotę w Rosji demonstracje. Protesty - ze względu na różnicę czasu - odbyły się już na rosyjskim Dalekim Wschodzie i w Irkucku na Syberii. Policja dokonała kilkudziesięciu zatrzymań.
W Chabarowsku policja zatrzymała 17 osób, w Jużnosachalińsku - dziewięć. Pięciu demonstrujących zostało zatrzymanych w Błagowieszczeńsku, czterech - w Jakucku, gdzie ludzie demonstrowali mimo mrozu sięgającego -50 stopni Celsjusza. Na demonstracji we Władywostoku zatrzymanych zostało czterech uczestników, a jedna osoba - w Irkucku.
Dane te podał portal OWD-Info, monitorujący zatrzymania w Rosji.
Najwięcej ludzi przyszło na protest w Chabarowsku na Dalekim Wschodzie. Na centralnym placu zebrało się około tysiąca osób. Policja zablokowała sąsiadujące ulice i nie pozwoliła na pochód przez centrum miasta. Jeszcze przed rozpoczęciem protestu zatrzymany został koordynator sztabu Nawalnego w Chabarowsku Aleksiej Worsin. Sztab ten podał, że na akcji zatrzymanych zostało kilkadziesiąt osób, a więc więcej, niż wynika z danych OWD-Info.
Poparcie dla demonstrantów wyraziły organizacje broniące praw człowieka, a także znani artyści, pisarze i niezależni dziennikarze.
Od czterech dni policja i prokuratura apelują, aby zwolennicy Aleksieja Nawalnego nie wychodzili na ulice i ostrzegają o odpowiedzialności karnej za organizowanie nielegalnych zgromadzeń.
Uczestnicy protestów żądają uwolnienia opozycjonisty, który przebywa w areszcie. Aleksiej Nawalny został zatrzymany zaraz po powrocie do Rosji. Wcześniej leczył się w Niemczech po zamachu na jego życie środkiem bojowym z grupy nowiczok.