Mazar w czwartek nie pojawił się w szkole. Zamiast tego napisał list pożegnalny do rodziców, w którym dziękował im za dzieciństwo. Następnie chłopiec wyskoczył z 23. piętra wieżowca - relacjonuje polstnews.pl. Niedoszły samobójca nie roztrzaskał się o beton chodnika. 11-latek przeżył. Spadając, trafił w samochód dostawczy stojący pod blokiem. Moment, w którym uderzył w auto, zarejestrowały kamery przemysłowe. W wyniku upadku z wysokości Mazan doznał poważnych obrażeń, a lekarze nadal walczą o jego zdrowie i życie. Nieoficjalnie wiadomo, że chłopiec zdradził się ze swoim zamiarem rodzicom. 11-latek miał im powiedzieć, że jeśli jedna z dziewczynek nie odwzajemni jego uczuć, to wyskoczy z okna. Najpierw chciał zaprosić ją na randkę, a później się z nią ożenić, jednak jego sympatia wolała innego chłopca, a Mazar nie umiał sobie z tym poradzić. - To tragiczna i niecodzienna sytuacja. Apeluję do rodziców - musicie zwracać uwagę na stan psychiczny swoich dzieci. Zadbajcie o nie - apelował w mediach Oleg Nikołajew, prezydent republiki. Cytowana przez "Daily Mail" matka jednego z kolegów chłopca ze szkolnej ławy podkreśliła, że dla nas jego list pożegnalny i powód próby samobójczej może się wydawać bezsensowny, jednak 11-letnie dziecko myśli inaczej. - Życzę mu zdrowia. To przerażające usłyszeć o czymś takim - stwierdziła. Darmowy program - rozlicz PIT 2020