Kolejna kobieta oskarża Romana Polańskiego o molestowanie seksualne. Artystka Marianne Barnard ujawniła tę sprawę po latach milczenia. Domaga się m.in. wyrzucenia polskiego reżysera z grona członków przyznającej Oscary Amerykańskiej Akademii Filmowej.
Jak pisze "The Sun", Polański miał molestować Barnard w 1975 r, gdy miała 10 lat. Reżyser spotkał się z nią i jej matką na plaży w okolicy amerykańskiego Malibu.
- Najpierw fotografował mnie w bikini, a potem jeszcze w płaszczu - relacjonuje kobieta. Jak dodaje, była przekonana, że zdjęcia trafią do jakiegoś pisma. Później reżyser poprosił ją o zdjęcie górnej części kostiumu, a następnie całkowite rozebranie się.
- Wtedy zorientowałam się, że mojej mamy nie ma już na miejscu. Nie wiedziałam, dokąd odeszła i nawet się nie zorientowałam, w którym momencie zniknęła. Później Polański mnie molestował - opowiada artystka.
Jak przyznaje, na przerwanie milczenia zdecydowała się po wybuchu afery wokół hollywoodzkiego producenta Harveya Weinsteina. Zainspirowały ją świadectwa innych molestowanych kobiet.
Barnard poinformowała o sprawie policję. Domaga się także reakcji Amerykańskiej Akademii Filmowej, która ostatnio usunęła Harveya Weinsteina. Kobieta chce, by taki sam los spotkał Romana Polańskiego. Zbiera podpisy pod internetową petycją w tej sprawie.
Więcej w RMF24