Dla Czeczenów wprowadzone dziś środki i zamknięcie granic, w połączeniu z toczącymi się na południu republiki ciężkimi walkami to bolesne przypomnienie przeszłości. Z goryczą mówią, że historia lubi się powtarzać. - Zaczęli deportacje 23 lutego 1944 roku, a to co dziś się dzieje, to po prostu kontynuacja tego wszystkiego. Nigdy nie powinno do tego dojść. I ciągłe przypominanie nam o tym nie jest potrzebne - mówią. Na rozkaz Stalina około sześciuset pięćdziesięciu tysięcy Czeczenów i Inguszów zostało wywiezionych pięćdziesiąt sześć lat temu pociągami do Środkowej Azji i na Syberię. Oficjalnie ogłoszono, że deportacja to kara za współpracę z nazistami. Wywiezionym na powrót do domów pozwolił dopiero w 1957 roku Nikita Chruszczow.