Czarno-biały film, w którym Shaked wcieliła się w rolę modelki, do złudzenia przypomina reklamę perfum. Nazywają się "Faszyzm". Elegancka kobieta krokiem jak z paryskiego wybiegu przechadza się przez luksusowy salon. W tle słuchać muzykę fortepianową. Po chwili kobiecy głos szepcze po hebrajsku slogany wyborcze: "Reforma sprawiedliwości. Rozdział władzy. Ograniczenie roli Sądu Najwyższego". Następnie Ayelet Shaked spryskuje się perfumami i wypowiada ostatnią kwestię: "Dla mnie pachnie to demokracją!". Shaked zapewnia, że wideo jest prowokacją i ma charakter satyryczny oraz prześmiewczy z lewicowych przeciwników politycznych. Ci zarzucają jej, że proponowane przez nią reformy to nic innego jak prosta droga do faszyzmu. Film odtwarzano w sieci setki tysięcy razy. Jednak wielu internautów tej rzekomej ironii nie wychwyciło i odebrało go jako odę do faszyzmu. "Na filmie kpię sama z siebie. Nie podoba mi się ta przesadna poprawność polityczna. Ludzie nie powinni brać siebie aż tak na poważnie" - oświadczyła minister sprawiedliwości w rozmowie z Army Radio. Minister Ayelet Shaked wywodzi się z ultra-nacjonalistycznego ugrupowania Żydowski Dom. Wybory do Knesetu odbędą się w Izraelu 9 kwietnia. Joanna Potocka