Według Ludovica Giambiasiego zarządca wojskowych helikopterów w Islamabadzie zażądał najpierw 15 tysięcy dolarów, później 20 tysięcy, a w końcu 40 tysięcy dolarów. Do tego, nawet kiedy udało się zebrać 50 tysięcy dolarów w internecie, "pewni Pakistańczycy" - jak wyraził się Giambiasi - oświadczyli, że śmigłowce nie wystartują, by ratować Elisabeth Revol i Tomasza Mackiewicza, zanim kwota nie zostanie przekazana im w gotówce. Ludovic Gimabiasi opowiada, że polska ambasada potrzebowała na to dwóch dni - co znacznie opóźniło akcję. To Pakistańczycy mieli również polecić Revol pozostawienie Mackiwicza na wysokości ponad 7 tysięcy metrów. Zapewniali, że Polaka zabierze stamtąd jeden z helikopterów. Giambiasi twierdzi, że później okazało się, iż śmigłowce pakistańskiej armii nie są w stanie wzbić się na tak dużą wysokość. <a href="http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/marek-gladysz/wiadomosci" target="_blank">Marek Gładysz</a>