Ilość wody, jakiej brakuje we Włoszech, odpowiada tej, która jest w największym w kraju jeziorze Garda. Specjaliści z rolniczego związku Coldiretti podkreślili, że Włochy nie potrzebują obecnie niczego bardziej niż deszczu i śniegu, by nawodnić pola i odtworzyć kończące się zasoby wodne. Jak zauważono, aby całkowicie wysuszone tereny mogły wchłonąć wodę, opady deszczu muszą być długie, stałe i niegwałtowne. Ulewy mogą zaś jedynie pogorszyć sytuację, doprowadzając do osuwisk ziemi. Jesień nie przyniosła poprawy, bo i ta pora roku mija głównie pod znakiem suszy. W Piemoncie była ona w październiku przyczyną gigantycznych pożarów. Jako dramatyczną określa się sytuację hydrologiczną w centrum Włoch. Na rzymskim Kapitolu ogłoszono, że w środkowej części kraju opady deszczu latem były mniejsze o 66 proc., a w październiku o blisko 70 proc. To z tego punktu widzenia jedna z najtrudniejszych jesieni w ciągu ostatniego stulecia. Z Rzymu Sylwia Wysocka