<a href="https://wydarzenia.interia.pl/swiat/news-relacja-na-zywo-zamach-stanu-w-turcji-panuje-chaos-znow-padl,nId,2237261" target="_blank">Zamach stanu w Turcji - relacja minuta po minucie</a> Jerzy Maria Nowak w rozmowie z reporterem TVP Info skomentował próbę zamachu stanu, do której doszło w nocy z piątku na sobotę w Turcji. "To bardzo duże zmartwienie dla NATO i ryzyko destabilizacji południowo-wschodniej flanki Sojuszu. Zwróćmy uwagę na sąsiedztwo Turcji z Syrią, gdzie trwa wojna domowa, na problem Kurdów, czy kwestie uchodźców. W Turcji znajdują się obecnie dwa miliony uchodźców. Pytanie, czy będzie możliwość utrzymania umowy z Unią Europejską w sprawie kryzysu migracyjnego" - wyliczał były ambasador RP przy NATO. "To byłaby tragedia dla państwa" Jerzy Maria Nowak wyraził nadzieję, że w Turcji nie dojdzie do dalszej konfrontacji i podziału w armii. "To byłaby tragedia dla państwa" - ocenił. Dodał przy tym, że nie ma możliwości interwencji z zewnątrz w kraju NATO. "Może być mowa tylko o poparciu, już widzimy, że m.in. Stany Zjednoczone i Rosja poparły prezydenta Recepa Erdogana w imię stabilności politycznej w kraju" - zaznaczył komentator TVP Info. Turecki prezydent jeszcze w nocy zapowiedział surowe kary dla organizatorów próby zamachu stanu. Były ambasador RP przy NATO obawia się, że może to przynieść efekt odwrotny od zamierzonego. "Największym niebezpieczeństwem są teraz drastyczne represje - łącznie z karami śmierci. Turcji grozi poważne wewnętrzne napięcie i długotrwały problem destabilizacji kraju" - powiedział w TVP Info.