"Ten przedwczesny krok szkodzi perspektywie osiągnięcia układu pokojowego i będzie miał zły wpływ na międzynarodowe wysiłki zmierzające do przekonania strony palestyńskiej, aby powróciła do bezpośrednich negocjacji z Izraelem" - oświadczył w ogłoszonym w piątek komunikacie rzecznik MSZ Izraela Emmanuel Nahszon. Izrael - czytamy w nim - ubolewa z powodu "jednostronnego charakteru tekstu porozumienia, który ignoruje fakty historyczne dotyczące narodu izraelskiego i ziemi Izraela oraz miejsc świętych judaizmu w Jerozolimie". "Izrael nie może zaakceptować zawartych w porozumieniu jednostronnych stwierdzeń, które nie biorą pod uwagę jego żywotnych interesów i specjalnego historycznego statusu ludu żydowskiego w Jerozolimie" - oświadczył Nahszon. Rzecznik ostrzega, że jego kraj "szczegółowo przestudiuje porozumienie i jego implikacje dla przyszłej współpracy między Izraelem a Watykanem". Stolica Apostolska utrzymuje pełne stosunki dyplomatyczne z Izraelem od 1999 roku. Podpisane w piątek porozumienie watykańsko-palestyńskie dotyczy m.in. zasadniczych aspektów działalności i funkcjonowania Kościoła katolickiego na terytorium palestyńskim. Jego zawarcie stanowi też poparcie Stolicy Apostolskiej dla rozwiązania opartego na istnieniu dwóch państw - Państwa Palestyńskiego i niepodległego Państwa Izrael. Palestyński minister spraw zagranicznych Rijd al-Malki podkreślił "historyczny" charakter porozumienia, które "po raz pierwszy zawiera oficjalne uznanie przez Stolicę Apostolską <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-palestyna,gsbi,2665" title="Palestyny" target="_blank">Palestyny</a> jako państwa". Jest to - powiedział - "uznanie prawa narodu Palestyny do samookreślenia, wolności i godności jako niepodległego bytu państwowego, wolnego od okupacji".