Instytut Nobla ogłosił, że nominacja Donalda Trumpa zgłoszona w marcu mogła zostać sfałszowana. Sprawą zajęła się norweska policja, ale nie potrafiła znaleźć sprawcy. Wcześniej komitet noblowski odrzucił tę kandydaturę. Podejrzenie, że zgłoszenie do nominacji pochodzi od osoby, która użyła innej tożsamości było duże, bo jedynie ścisła grupa może składać tego typu wniosku. To poprzedni laureaci nagrody, członkowie rządów i parlamentów, a także niektórzy profesorowie. Tylko oni mogą proponować nazwiska. Instytut uważał, że w przypadku nominacji Trumpa ktoś podszył się pod amerykańskiego polityka."Sprawa została zamknięta, ponieważ policji brakuje informacji o sprawcy" - tłumaczy w rozmowie z AFP Tone Bysting z policji w Oslo."Nie byliśmy w stanie ustalić prawdziwej tożsamości osoby, która stoi za tą "otwarcie nieuczciwą" nominacją" - dodała, nie mając cienia wątpliwości, że nominacja jest sfałszowana.Trump mimo wszystko ma jednak szanse na nagrodę w przyszłym roku - zauważa AFP. Grupa 18 republikanów zgłosiła jego nominację za "uznanie za pracę w celu zakończeniu wojny koreańskiej, denuklearyzację Półwyspu Koreańskiego i niesienie pokoju w regionie".Zwolennikiem nagrody dla Trumpa jest m.in. prezydent Korei Południowej Moon Dze In, który przekonuje, że zasługą amerykańskiego prezydenta jest spotkanie przywódców obu Korei w kwietniu tego roku. W podobnym tonie wypowiada się szef brytyjskiej dyplomacji Boris Johnson.Nominacja do nagrody Nobla nie jest jednak czymś szczególnym, bo zgodnie z regulaminem Norweski Instytut Noblowski akceptuje wszystkie nominacje zgłoszone zgodnie z przepisami. Dlatego też pierwsza nominacja Trumpa została odrzucona, ale druga, zgłoszona przez realnie uprawnione podmioty, została zaakceptowana.