W Petersburgu na cmentarzu Serafimowskim pochowano marynarzy, którzy zginęli w pożarze jednostki głębinowej Łoszarik. Do tragedii doszło 1 lipca w akwenie Morza Barentsa. Według oficjalnych danych, życie straciło 14 marynarzy. Ministerstwo Obrony Rosji utajniło szczegóły tego zdarzenia.
Według radia Echo Moskwy, także pogrzeb ofiar został objęty tajemnicą. O miejscu i dacie ceremonii pogrzebowej dziennikarze dowiedzieli się z nieoficjalnych źródeł.
Zdaniem analityka wojskowego Aleksandra Nikitina - prawdy o katastrofie nie poznamy nigdy.
"Zawsze pozostaną jakieś niedopowiedzenia, jakieś tajemnice, o których nikt nigdy nie opowie, ponieważ pełną prawdę znają ci, którzy już niestety niczego nie powiedzą" - tłumaczy rosyjski ekspert.
Według oficjalnej wersji Ministerstwa Obrony, na stacji głębinowej AS-31 wybuchł pożar w akumulatorowni i ogień błyskawicznie przedostał się do sektorów, w których byli marynarze.
Część zachodnich ekspertów wojskowych zwraca uwagę, że jednostka głębinowa zwyczajowo nazywana Łoszarikiem może być wykorzystywana jako okręt dywersyjny, przeznaczony do niszczenia podwodnych instalacji.