Formalne rozmowy szefa państwa z przewodniczącymi obu izb parlamentu i delegacjami wszystkich ugrupowań rozpoczną się miesiąc po wyborach, które nie wyłoniły wyraźnego zwycięzcy. Najwięcej głosów otrzymała koalicja sił centroprawicy z najsilniejszą w niej Ligą na czele oraz antysystemowy Ruch Pięciu Gwiazd. Oba te ugrupowania nie mają większości umożliwiającej utworzenie samodzielnego rządu i oba chcą go powołać ze swoimi kandydatami jako premierami. Na czele rządu chce stanąć zarówno lider Ligi <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-matteo-salvini,gsbi,1065" title="Matteo Salvini" target="_blank">Matteo Salvini</a>, jak i polityczny przywódca Ruchu Pięciu Gwiazd Luigi Di Maio. Wstępne nieformalne rozmowy na temat możliwości utworzenia wspólnego rządu nie przyniosły rezultatów z wyjątkiem, jak się zauważa, pogłębienia podziałów między nimi. Luigi Di Maio oświadczył, że rząd powstanie tylko wtedy, jeśli on będzie premierem. Salvini stwierdził zaś w środę, że nie ma zamiaru być ministrem w rządzie Di Maio. Oba ugrupowania sondują możliwość uzyskania poparcia ze strony centrolewicowej Partii Demokratycznej, która nie wyraża dotąd takiej gotowości. Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)