Osoby przetrzymywane przez kilka godzin w biurze podróży w Paryżu, są już bezpieczne - wynika z najnowszych doniesień agencyjnych.
Przed wieczorem uzbrojony napastnik wtargnął do jednego z biur podróży, położonego koło bulwaru Massena na południu miasta. Już wtedy podawano, że to incydent na tle rabunkowym i nie ma związku z terroryzmem.
Według informacji mediów francuskich, rabuś zbiegł i trwa pościg policyjny.
Z usług biura podróży, w którym doszło do zdarzenia, korzystają głównie Azjaci, transakcji dokonuje się w nim gotówką.