- Nie sądzę, by religia miała z tym jakikolwiek związek. Nie był radykałem - powiedział mężczyzna, odnosząc się do strzelaniny, w której jego syn zabił 49 osób. Dodał, że jego syn nie zachowywał się w podejrzany sposób. Ojciec 29-latka powiedział także, iż zależało mu na tym, aby dać synowi dobre wykształcenie, "by mógł służyć Stanom Zjednoczonym Ameryki".Seddique zapowiedział, że planuje podróż do Orlando i chce odwiedzić tych, którzy zostali ranni lub stracili bliskich w strzelaninie w nocnym klubie. 29-letni Omar Mateen został zabity przez policję po tym, jak zastrzelił 49 osób i ranił 53 - w gejowskim klubie w Orlando. Wydarzenia w Orlando to najkrwawsza strzelanina w historii USA, przewyższająca liczbą ofiar masakrę na uczelni Virginia Tech w Wirginii w 2007 roku. Zginęło wówczas ponad 30 osób.