Łącznie z urzędu ustąpiło wszystkich ponad 30 chilijskich biskupów, oddając się do dyspozycji papieża. To rezultat zakończonych w czwartek trzydniowych rozmów z Franciszkiem, który wezwał do Watykanu wszystkich przedstawicieli tamtejszego episkopatu. Cruz o dymisji biskupów "Wszyscy chilijscy biskupi ustępują z urzędu. To coś wcześniej niespotykanego i dobrego. To zmienia bieg rzeczy na zawsze" - tak Cruz, który jest dziennikarzem, odniósł się na Twitterze do wiadomości z Rzymu. Napisał również: "Ci, którzy wywołali wiele bólu, a niekiedy popełnili nadużycia, dzisiaj wszyscy podają się do dymisji". "Papież wysłuchał tego, o co go poprosiliśmy podczas naszych spotkań" - dodał Juan Carlos Cruz, nawiązując do swej niedawnej wizyty w Watykanie i spotkania ofiar pedofilii z Franciszkiem. Cruz stwierdził następnie: "Dla tych, którzy wyrządzili tyle krzywd, dzisiaj nadszedł dzień". Decyzja duchownych W deklaracji ogłoszonej w piątek biskupi poinformowali o swej decyzji, a także podkreślili: "Chcemy prosić o przebaczenie za ból wyrządzony ofiarom, papieżowi, ludowi Bożemu i naszemu krajowi z powodu błędów i uchybień, jakie popełniliśmy". "Dziękujemy ofiarom za ich wytrwałość i odwagę. Mimo olbrzymich trudności osobistych, duchowych, społecznych i rodzinnych, z którymi musieli się zmierzyć i którym często towarzyszyły niezrozumienie i ataki ze strony samej wspólnoty kościelnej" - napisali hierarchowie. "Chcemy ogłosić, że my wszyscy biskupi obecni w Rzymie złożyliśmy na piśmie rezygnację z naszych urzędów na ręce Ojca Świętego po to, aby, mając pełną wolność, podjął decyzję w sprawie każdego z nas" - oświadczyli przedstawiciele episkopatu Chile. "Wchodzimy na nową drogę świadomi tego, że te dni szczerego dialogu stanowiły kamień milowy w głębokim procesie zmian pod przywództwem papieża Franciszka" - podkreślili biskupi. "W jedności z nim chcemy przywrócić sprawiedliwość i przyczynić się do naprawienia wyrządzonych krzywd, by dać nowy impuls profetycznej misji Kościoła w Chile, w której centrum musi być zawsze Chrystus" - oświadczyli. "Pragniemy, aby oblicze Pana ponownie błyszczało w naszym Kościele, i będziemy się angażować na rzecz tego. Z pokorą i nadzieją prosimy wszystkich, by pomogli nam podążać tą drogą" - brzmi oświadczenie chilijskich biskupów. Watykan nie odniósł się do tej bezprecedensowej deklaracji. Spotkanie Franciszka z biskupami Franciszek wezwał do Watykanu wszystkich biskupów z Chile, by omówić z nimi sytuację, do jakiej doszło w Kościele w tym kraju w związku z ujawnionym skandalem nadużyć i przypadków ich tuszowania. Ich skalę i okoliczności opisał w sporządzonym dla papieża raporcie jego specjalny wysłannik arcybiskup Charles Scicluna. Dotychczasowy biskup diecezji Osorno w Chile Juan Barros jest oskarżany o to, że przed laty tuszował czyny ukaranego przez Kościół i żyjącego w odosobnieniu księdza Fernando Karadimy, przedstawianego przez jego ofiary i media jako "seryjny pedofil". Wierni tamtejszej diecezji domagali się dymisji bpa Barrosa. Franciszek zaprosił biskupów do Watykanu, gdy uznał, że miał niedostateczne informacje na temat Barrosa. Papież, który w 2015 roku mianował Barrosa biskupem diecezji Osorno, publicznie bronił hierarchy, m.in. podczas swej podróży do Chile na początku tego roku. Jednak po powrocie w związku z nowymi dowodami nakazał Sciclunie przygotowanie raportu na temat nadużyć w tym kraju. Przed poufnymi spotkaniami z biskupami, pod koniec kwietnia przez trzy dni papież rozmawiał w Watykanie z trzema mężczyznami, ofiarami Karadimy, gdy byli nastolatkami. Jednym z nich był Juan Carlos Cruz. Po zakończeniu spotkań z biskupami papież przekazał im w czwartek list, w którym podziękował za "pełną gotowość, jaką okazał każdy z nich, by przystąpić do współpracy na rzecz zmian i rozwiązań", które - jak podkreślił - "musimy wprowadzić w krótkiej, średniej i dalekiej perspektywie, by przywrócić sprawiedliwość i jedność kościelną". Franciszek wyraził wdzięczność przedstawicielom episkopatu za to, że razem z nimi mógł szczerze omówić "poważne wydarzenia, które zniszczyły jedność kościelną i osłabiły pracę Kościoła w Chile w ostatnich latach". "W świetle tych bolesnych wydarzeń dotyczących wykorzystywania nieletnich, władzy i sumienia zgłębiliśmy powagę sytuacji i tragiczne konsekwencje, jakie miały one szczególnie dla ofiar" - napisał. Przypomniał, nawiązując do swych niedawnych spotkań z ofiarami pedofilii z Chile, że poprosił je o "wybaczenie w sercu", i zaznaczył, że do przeprosin tych dołączył w tych dniach episkopat, wyrażając "stanowczy zamiar naprawienia wyrządzonych krzywd". Dymisje nie rozwiążą problemu Chilijska telewizja ogłosiła w piątek pełną treść papieskiego listu, w którym Franciszek zaznaczył, że problemu nie rozwiąże się tylko za pomocą dymisji. "To - i mówię to jasno - musimy zrobić, ale to nie wystarczy, musimy wyjść dalej" - oświadczył. "Cały system chilijskiego Kościoła jest głęboko błędny, elitarny i znalazł się w centrum tuszowania nadużyć czy wręcz niszczenia dowodów" - stwierdził Franciszek. Z Rzymu Sylwia Wysocka