68-letni Cartwright był wiceprzewodniczącym kolegium szefów sztabów amerykańskich sił zbrojnych w latach 2007-2011 i uważano go za jednego z głównych doradców prezydenta USA Baracka Obamy. Uchodził za eksperta w zakresie technicznych aspektów wojny cybernetycznej. Zdaniem prokuratury, emerytowany generał mógł być źródłem przecieku informacji zawartych w książce dziennikarza "New York Timesa" Davida Sangera. Z ujawnionych dotąd dokumentów nie sposób ustalić, jakie informacje miał ujawnić pisarzowi Cartwright. Agencje przypominają w tym kontekście, że Sanger pisał wcześniej o tajnym cyberataku na irańskie obiekty nuklearne i o wykorzystaniu komputerowego wirusa Stuxnet do przejściowego unieruchomienia wirówek, używanych przez <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-iran,gsbi,2646" title="Iran" target="_blank">Iran</a> do wzbogacania uranu. Ostatecznie tego zarzutu nie udało się udowodnić i Cartwrighta skazano za mataczenie i składanie fałszywych zeznań. W trakcie kadencji dobiegającej końca w piątek prezydent <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-barack-obama,gsbi,1011" title="Barack Obama" target="_blank">Barack Obama</a> zastosował prawo łaski w 212 przypadkach. Podpisał też 1385 aktów zamiany kary pozbawienia wolności na karę ograniczenia wolności czy skrócenia kary.