Firma Perpetual Guardian, bo o niej mowa, zajmuje się zarządzaniem majątkami, spadkami czy funduszami powierniczymi. W marcu i w kwietniu firma zmniejszyła wszystkim zatrudnionym czas pracy z 40 do 32 godzin w tygodniu za tę samą pensję. Eksperyment monitorowało dwóch naukowców. Efekt? Wyraźnie wzrosła wydajność pracowników, efektywny czas pracy, a także, a może przede wszystkim, ich zadowolenie. Jak zauważyli naukowcy, pracownicy byli bardziej zmotywowani i marnowali dużo mniej czasu. Rzadziej się spóźniali i rzadziej brali zwolnienia lekarskie. Skrócenie czasu pracy przyniosło także wymierne oszczędności - firma zużyła np. o 20 proc. prądu mniej. Sukces eksperymentu okazał się tak duży, że firma planuje wprowadzić czterodniowy tydzień pracy dla swoich pracowników już na stałe. Nowozelandzki minister pracy zachęca, by więcej firm poszło śladem Perpetual Guardian. Przypomnijmy, że wcześniej z 6-godzinnym dniem pracy eksperymentowała Szwecja; rezultaty okazały się zbliżone - czytaj więcej na ten temat. (mim)