Wichura, która zaatakowała w nocy z wtorku na środę, wyrywała drzewa z korzeniami i zrywała linie energetyczne. Ocenia się że ponad 100 tys. domów mieszkalnych i firm zostało pozbawionych prądu. Zdaniem dystrybutora energii, firmy Vector, naprawa zniszczeń zajmie co najmniej kilka dni. Ulice i najważniejsze arterie miasta zostały usłane drzewami, gałęziami i fragmentami uszkodzonych budynków. Władze zaapelowały do 1,3 mln mieszkańców Auckland by - w miarę możliwości - pozostali w domach. Krajowy przewoźnik lotniczy Air New Zealand ostrzegł pasażerów, że ich loty mogą być odwołane lub opóźnione. Auckland jest największym ośrodkiem przemysłowym i handlowym <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-nowa-zelandia,gsbi,4263" title="Nowej Zelandii" target="_blank">Nowej Zelandii</a>. Potężny układ niżowy dotarł do Nowej Zelandii we wtorek i według prognoz ma kontynuować atak przez najbliższe dni. Oprócz silnych wiatrów oczekuje się gwałtownych opadów deszczu. W Nowej Zelandii rozpoczęła się właśnie jesień. Na Wyspie Południowej (jednej z dwóch wysp Nowej Zelandii) wystąpiły już pierwsze opady śniegu a na Wyspie Północnej - tornada.