Pierwsze dwa głosowania w gronie klubu poselskiego Partii Konserwatywnej wyłoniły Theresę May i Andreę Leadsom. Obie miały się poddać trzeciemu etapowi wyborów, głosowaniu pocztowemu wszystkich członków partii. Teraz to już niepotrzebne. Już dziś Theresa May została liderem partii, nie wiadomo tylko, kiedy uda się do Pałacu Buckingham i zostanie formalnie premierem. Może to nastąpić w ciągu kilku godzin lub kilku dni. Nie sposób zgadywać, jaką dokładnie przyjmie politykę w kwestii Brexitu. Przed referendum była mu przeciwna, ale starannie unikała zabierania głosu. Dziś rano mówiła na spotkaniu w Birmingham, że "Brexit znaczy Brexit i wyjdziemy z niego zwycięsko". Zapowiedziała, że nie będzie żadnych prób pozostania w Unii, "żadnych prób ponownego wstąpienia tylnymi drzwiami, żadnego drugiego referendum".Jeszcze rano Theresa May musiała jednak przekonać szeregowych torysów, zapalonych zwolenników Brexitu, by głosowali na nią, nie na Andreę Leadsom. Być może przemawiając po południu byłaby już nieco mniej stanowcza - zastanawia się część brytyjskich komentatorów.