Chodzi o dziennikarzy znanego portalu internetowego Netzpolitik. Na początku roku opublikowali oni fragmenty tajnych dokumentów niemieckiego kontrwywiadu na temat metod inwigilacji ekstremistów. W odpowiedzi prokuratura generalna wytoczyła najcięższe działa. Rozpoczęto śledztwo dotyczące zdrady kraju. To pierwsza taka sprawa w Niemczech od połowy lat 60. Decyzję prokuratury skrytykował Niemiecki Związek Dziennikarzy (DJV) twierdząc, że śledczy próbują uciszyć krytyczne media i ograniczać wolność prasy. Także wielu polityków stanęło w obronie portalu. Sami dziennikarze zapowiedzieli, że będą kontynuować swoją pracę. Ich zdaniem, rząd próbuje ukryć prawdę o powiązaniach niemieckich i amerykańskich służb specjalnych.