- Takiej sumy nie będzie. To mrzonki - powiedział Otto Lambsdorff dzisiaj w Berlinie. Jego zdaniem wszyscy pozostali uczestnicy rozmów uważają stanowisko krajów środkowo-europejskich za nierealistyczne. Niemiecki polityk spotkał się z dziennikarzami po powrocie z Waszyngtonu, gdzie odbyła się kolejna runda negocjacji. Lambsdorff wskazał na nową propozycję, którą wraz z amerykańskim negocjatorem Stuartem Eisenstatem przedłożył uczestnikom rozmów. Opiewa on na sumę 8,1 mld marek dla b. robotników niewolniczych i przymusowych. - Ta suma może być - zdaniem Lambsdorffa - powiększona o 100 mln marek, które mają wpłynąć od szwajcarskich banków. Strona niemiecka obstawała do tej pory przy sumie 7,7 mld marek na bezpośrednie wypłaty. Jako nadal nierozwiązane problemy określił Lambsdorff, oprócz kwestii podziału pieniędzy, ochronę prawną dla niemieckich firm, działających na amerykańskim rynku, oraz roszczenia wobec towarzystw ubezpieczeniowych, wśród których znajduje się niemiecki Allianz. Zdaniem niemieckiego negocjatora konieczne jest osiągnięcie "definitywnego porozumienia" co do podziału pieniędzy podczas kolejnej rundy rozmów 22 i 23 marca w Berlinie. Według jego oceny niezbędne będą jeszcze dalsze spotkania przed ostatecznym podpisaniem porozumienia.