Rosja i Iran są głównymi sojusznikami prezydenta Syrii Baszara el-Asada i w ostatnich 18 miesiącach znacznie pomogły mu w walce z rebeliantami. Rosyjskie lotnictwo korzystało np. z bazy lotniczej Hamadan w zachodnim Iranie przy dokonywaniu ataków na Państwo Islamskie w Syrii. - Rosja nie ma swojej bazy wojskowej (w Iranie), jednak nasza współpraca jest dobra, ale w poszczególnych przypadkach, kiedy to będzie konieczne, będziemy podejmować decyzje ws. skorzystania przez Rosjan z naszej infrastruktury do walki z terroryzmem - mówił Zarif. Szef irańskiej dyplomacji od poniedziałku przebywa w Moskwie wraz z delegacją, na której czele stoi prezydent Hasan Rowhani. Spotkać się mają z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Zarif tłumaczył, że podczas rozmów z Rosjanami będą omawiane kwestie regionalne w tym konflikt syryjski. Bazę Hamadan udostępniono Rosjanom po raz pierwszy latem ubiegłego roku. Rosjanie wykorzystywali ją przede wszystkim jako punkt tankowania swych bombowców. Rząd Iranu argumentował wtedy, że w ten sposób przyczynia się do zwalczania regionalnego i zarazem globalnego zagrożenia. Obecność Rosjan w Hamadan była jednak krytykowana w irańskim parlamencie, przy czym wskazywano, że porozumienie z Rosją jest sprzeczne z konstytucją. By uspokoić deputowanych, współpracę tę zawieszono, ale bez jej definitywnego zrywania.