Operacja Dynamic Response 2000 (Dynamiczna Reakcja) ma być częścią manewrów wojskowych, a nie odpowiedzią na wzrastający w Kosowie stan niepokoju - powiedział pułkownik Henning Philipp. Manewry będą prowadzone przez Strategiczne Siły Rezerwy NATO we współdziałaniu z oddziałami innych krajów, m.in. żołnierzami argentyńskimi i rumuńskimi. Siły Rezerwy stanowią międzynarodowe oddziały o wysokiej mobilności i dużej sile rażenia zarówno z powietrza, jak i morza. Operacja zacznie się 19 marca i potrwa do 10 kwietnia. Nosi ten sam kryptonim co podobne ćwiczenia przeprowadzone przed dwoma laty w Bośni. Rzecznik pokojowych oddziałów KFOR Neville Clayton dodał, iż operacja nie ma nic wspólnego z zeszłotygodniową prośbą dowódcy NATO generała Wesleya Clarka o wsparcie oddziałów KFOR stacjonujących w Kosovskiej Mitrovicy. Dowództwo NATO uważa, iż 30 tys. żołnierzy w Kosowie w zupełności wystarcza dla utrzymania spokoju w ogarniętej waśniami etnicznymi prowincji.