Wystrzelenie pocisków interpretowane jest jako wyraz niezadowolenia Pjongjangu z dorocznych wspólnych manewrów wojsk USA i Korei Południowej, które mają rozpocząć się za kilka godzin. Władze Korei Północnej od dawna potępiają te manewry określając je jako "przygotowania do wojny". W ostatnim okresie Pjongjang nasilił swoją krytykę. Rzecznik sztabu generalnego armii północnokoreańskiej oświadczył niedawno, że wobec Waszyngtonu i Seulu należy zastosować "bezlitosne ataki".