Jak podał portal rtlnieuws.nl, eksplozja miała miejsce w sklepie o nazwie "Biedronka" w Beverwijk w środę około 5:00 nad ranem. Zniszczona została fasada sklepu. We wtorek informowaliśmy o dwóch eksplozjach w polskich sklepach w Aalsmeer niedaleko Amsterdamu oraz w małym miasteczku Heeswijk-Dinther w prowincji Brabancja Północna. Nie jest jasne, czy wybuchy są ze sobą powiązane. Oba sklepy również nosiły nazwę "Biedronka". Wiadomo jednak, że sklep w Heeswijk-Dinther nie należy do sieci Jeronimo Martins, która jest właścicielem znanej sieci sklepów Biedronka. Według portalu Brabants Dagblad, miejscowe Biedronki często prowadzi lokalna społeczność kurdyjska. Z kolei sklep w Aalsmeer - jak podaje miejscowa prasa - prowadzi zawodnik lokalnej drużyny piłkarskiej, Mohamed Mahmoud. Nocne eksplozje Wybuch w Aalsmeer miał miejsce ok. godz. 3 nad ranem i spowodował poważne uszkodzenia sklepu i pobliskich budynków, a także spowodował zapalenie się zaparkowanego w pobliżu samochodu. Policja zaapelowała do osób, które były świadkami eksplozji, by udzieliły wszelkich możliwych informacji. Na miejscu wybuchu pracuje ekipa śledcza. - To cud, że nikt nie został ranny - powiedział burmistrz miasta Gido Oude Kotte. W miasteczku Heeswijk-Dinther w Brabancji Północnej policja ewakuowała prewencyjnie 20 osób, ponieważ wybuch zniszczył nie tylko znaczną część sklepu, ale naruszył też konstrukcje sąsiednich budynków.