O incydencie nad Bałtykiem pisze brytyjski "Daily Mail". Jak czytamy, cztery brytyjskie samoloty typu Typhoon zostały poderwane z lotniska w estońskim Amari, gdy na radarach pojawiło się pięć niezidentyfikowanych maszyn lecących w międzynarodowej przestrzeni powietrznej, wzdłuż granicy Estonii. Jak podało ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii, na które powołuje się gazeta, w powietrzu znajdowały się cztery <a class="textLink" href="https://geekweek.interia.pl/marki-i-produkty-su-27,gsbi,3647" title="Su-27" target="_blank">Su-27</a> i rozpoznawczy samolot Ił-20. Według informacji przekazanych przez ministerstwo, strona rosyjska miała wyłączone transpondery i nie odpowiadała na wezwania centrum kontroli lotów. Rosyjskie samoloty pokonały odcinek północnej i zachodniej granicy Estonii, nad Morzem Bałtyckim. Przypomnijmy, że to kolejny incydent z udziałem rosyjskich samolotów nad Bałtykiem. W ostatni czwartek brytyjskie myśliwce przechwyciły w podobnych okolicznościach trzy rosyjskie wojskowe samoloty transportowe.