Jedna osoba nie żyje, a ponad 800 trafiło do szpitala po zjedzeniu kebaba z zatrutym mięsem - informuje BBC. Do zdarzenia doszło w barze na przedmieściach stolicy Jordanii - Ammanu.
Seria zatruć zaczęła się w poniedziałek 27 lipca. Jak się okazało - wszystkich pacjentów łączyło stołowanie się w popularnym barze na przedmieściach Ammanu - w miejscowości Ain-al-Baszra.
W wyniku zjedzenia kebabów z zatrutym mięsem do szpitala trafiło ponad 800 osób. Pięcioletni chłopiec nie przeżył. Dziecko przeszło zatrucie w tak silny sposób, ponieważ nałożyły się na to jego wcześniejsze problemy zdrowotne związane z wadą serca.
Jak jednak informuje BBC, chłopiec nie był jedyną osobą, która ciężko przeszła zatrucie. Kilku chorych wciąż przebywa na oddziale intensywnej terapii - czytamy.
Bar oferował w tamtym czasie zepsute mięso, które sprzedawał po promocyjnej, wyjątkowo niskiej cenie. Kwota przyciągnęła tłumy klientów.
Jak wynika ze wstępnych ustaleń, mięso popsuło się, ponieważ nie było przechowywane w chłodni. Dodatkowo przez Jordanię przetacza się fala upałów (40 stopni Celsjusza), która przyspieszyła proces psucia się mięsa.
Badania laboratoryjne wykazały, że w mięsie znajdowały się niebezpieczne bakterie - podaje BBC.