Do zdarzenia doszło, gdy mieszkająca na wyspie Hrisey polska rodzina próbowała wjechać samochodem na pokład promu. Z niewyjaśnionych przyczyn samochód stoczył się z molo i wpadł do morza. Małżeństwo Polaków w wieku trzydziestu kilku lat i ich pięcioletnią córkę wyciągnięto z wody po trwającej godzinie akcji ratunkowej z udziałem płetwonurków. Wszyscy już nie żyli. Jak twierdzą świadkowie, podjeżdżający do promu samochód polskiej rodziny nagle zahamował, co skutkowało spadnięciem z podjazdu do morza. Para miała jeszcze jedną córkę. Dwulatka w czasie zdarzenia przebywała z rodziną na wyspie Hrisey.