30-letnia Polka została znaleziona martwa w lesie nieopodal miejscowości Sligo w północno-zachodniej Irlandii - informują zagraniczne media, m.in. "The Irish Sun" i "Irish Independent".
Polka od kilku dni była poszukiwana. Policja aresztowała wcześniej jej męża, jeszcze zanim znaleziono ciało kobiety. Mężczyzna po długim przesłuchaniu wyszedł we wtorek z aresztu bez postawionych zarzutów.
Później znaleziono ciało kobiety, które znajdowało się 2 km od miejsca, w którym widziana była po raz ostatni. Wstępne ustalenia mówią o śmierci w wyniku uduszenia.
Służby zebrały już nagrania z kamer przemysłowych, a także pobliskiego Crozen Park, by sprawdzić, czy nie zachował się żaden ślad drogi kobiety. Na jednym z nagrań widać, jak mąż kobiety jedzie autem w kierunku miejsca, gdzie znaleziono ciało.
Podczas drugiego przesłuchania 32-letni mąż kobiety przyznał, co się stało. Twierdzi, że znalazł w domu ciało Polki, która już nie żyła. Przestraszył się i w wyniku paniki wywiózł ciało do lasu. Jak mówi, obawiał się, że to on zostanie oskarżony o tę zbrodnię.
Śledczy wciąż przesłuchują mężczyznę, bo zastanawiające są ślady duszenia na szyi ofiary.
Polska para ma trójkę dzieci.