Jak podała irlandzka policja, do domu Mikołaja W., który mieszkał wraz z żoną Elżbietą i dwójką małych dzieci, wtargnęła czwórka napastników uzbrojonych między innymi w maczety. Zdarzenie miało miejsce w niedzielę o godzinie czwartej nad ranem. W wyniku napaści Mikołaj W. został poważnie poraniony i zmarł w szpitalu. Jego małżonka Elżbieta również doznała obrażeń, na szczęcie nie zagrażają one życiu kobiety. Według policji napastnicy zbiegli z miejsca zdarzenia samochodem. Pojazd został później podpalony. Na razie nie są znane motywy zabójstwa. Według informacji "Irish Examiner", Mikołaj W. pracował jako ogrodnik i cieszył się bardzo dobra opinią. W Irlandii przebywał od około pięciu lat.