Na Twitterze szef irańskiej dyplomacji poinformował, że 26 maja br. miało miejsce "wtargnięcie" amerykańskiego drona "szpiegowskiego MQ9" w przestrzeń powietrzną Iranu. Zarif opublikował też "trasę szpiegowskiego drona MQ9 z 26 maja 2019 roku". Widać na niej, że maszyna miała wlecieć nad irańskie wody terytorialne w okolicach południowej prowincji Buszehr około godziny 20.29 i wylecieć z niej między godz. 21.03 a 21.29. O godzinie 20.30 Iran miał wydać ostrzeżenie; zgodnie z publikacją stronę amerykańską ostrzeżono jeszcze dwukrotnie między godz. 21.31 a 21.33, gdy samolot znów zbliżał się do granicy. Konflikt między Iranem a USA wzmógł się w czwartek, gdy irańska elitarna Gwardia Rewolucyjna podała, że zestrzeliła amerykańskiego drona szpiegowskiego RQ-4 Global Hawk, który naruszył przestrzeń powietrzną Iranu. Zdaniem strony amerykańskiej doszło do tego w międzynarodowej przestrzeni powietrznej; Waszyngton utrzymuje, że amerykańska jednostka na żadnym etapie swojej misji nie naruszyła przestrzeni powietrznej Iranu. W niedzielę prezydent Iranu Hasan Rowhani zarzucił USA, że podsycają napięcie w regionie Zatoki Perskiej, a irański dowódca wojskowy ostrzegł przed niekontrolowanym rozlaniem się konfliktu. Dwa dni wcześniej prezydent USA <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-trump,gsbi,16" title="Donald Trump" target="_blank">Donald Trump</a> potwierdził doniesienia mediów, że planował atak na Iran, ale zawiesił go, gdy usłyszał, że oznaczałby śmierć ok. 150 osób.