Celem pierwszego ataku był rzymskokatolicki kościół pod wezwaniem Marii Panny, w którym zginęły cztery osoby, w tym jeden lub więcej zamachowców - poinformował rzecznik policji Frans Barung Mangera. Dodał, że wśród 41 rannych jest dwóch policjantów. Następne ataki przeprowadzono na kościół w Diponegoro i Pantekosta. W sumie zamachów dokonało co najmniej pięć osób, w tym kobieta z dwojgiem dzieci. Świadek opisał kobietę, mówiąc, że wniosła ona dwie torby do kościoła w Diponegoro. "Najpierw policjanci usiłowali zablokować ją na dziedzińcu, lecz kobieta zignorowała ich i weszła do kościoła. Tam spowodowała eksplozję bomby" - podał. Szef lokalnej policji David Triyo Prasojo powiedział, że saperom udało się zdetonować drugą bombę, która nie wybuchła w tym kościele. Dwie największe indonezyjskie organizacje muzułmańskie Nahdlatul Ulama i Muhammadija potępiły ataki na chrześcijańskie kościoły. Ataki przeprowadzono wkrótce, po tym jak policja stłumiła rozruchy w jednym z zakładów penitencjarnych w pobliżu Dżakarty, w których zginęło pięć osób. Do wszczęcia rozruchów przyznało się wtedy tzw. Państwo Islamskie (IS).Do niedzielnych ataków doszło na kilka dni przed rozpoczęciem ramadanu, świętego miesiąca muzułmanów. Seria ataków na kościoły w Surabai była prawdopodobnie dziełem organizacji Jemaah Ansharut Daulah (JAD), która podporządkowała się IS - powiedział rzecznik indonezyjskich służb wywiadowczych Wawan Purwanto w telewizji Metro. Władze indonezyjskie rozpoczęły walkę z dżihadystami po tym jak związani z Al-Kaidą zamachowcy dokonali w 2002 r. serii ataków bombowych na popularnej wśród turystów wyspie Bali zabijając 202 osoby. 260-milionowa Indonezja jest największym na świecie państwem z większością muzułmańską (ok. 90 proc.). Są tu jednak także mniejszości chrześcijańskie, hinduistyczne i buddyjskie. W ostatnich latach następuje wyraźny wzrost nietolerancji religijnej i konfliktów na tle wyznaniowych, których ofiarą padają członkowie mniejszości.