Dodatkowo przed konsulatem zgromadziła się grupa osób z tureckimi flagami, która wykrzykiwała antyholenderskie hasła. Turecka agencja informacyjna Dogan podała, że po tym incydencie flaga turecka została zdjęta, a jej miejsca zajęła znowu holenderska. Nie wiadomo kim był mężczyzna i jak dostał się na teren placówki. Incydent ma związek z napiętymi relacjami między Turcją a Holandią. Dwoje tureckich polityków musiało zrezygnować z udziału w politycznym wiecu poparcia tureckiego prezydenta na terenie Holandii. Jednemu wycofano zgodę na przylot, motywując to zagrożeniem dla porządku publicznego a druga osoba, która przyjechała samochodem, została eskortowana do granicy niemieckiej. Władze tureckie zapowiadają kroki odwetowe. Prezydent Turcji Recep Erdogan powiedział, że działania strony holenderskiej "przypominają mu sposób działania nazistów". Rząd Holandii oświadczył, że państwo to nie może współdziałać w przeprowadzaniu politycznej kampanii przez tureckich ministrów ze względu na zagrożenie dla porządku publicznego.