Na zniszczonych kataklizmem Filipinach brakuje nie tylko żywności i namiotów, ale także informacji. Niektórzy mieszkańcy nic nie wiedzą o losach zaginionych bliskich. Przeprowadzenie analizy DNA zwłok jest możliwe, ale takie badania są drogie; poza tym ratownicy nie mają czasu: w filipińskim upale ciała trzeba szybko pochować. - Ustalenie tożsamości wszystkich ofiar jest chyba niemożliwe - mówi BBC filipińska ekspert medycyny sądowej dr Raquel Fortun. W wyniku przejścia tajfunu Haiyan zginęło prawie cztery tysiące ludzi, liczba ofiar ciągle rośnie.