Jedna z chorych - Eugenia - spędzała trzy godzinny dziennie na planowaniu, co i o której godzinie zje. W sklepach dokładnie czytała informację o produktach. W obawie przed zjedzeniem czegoś niezdrowego przestała chodzić do restauracji, umawiać się ze znajomymi, a nawet z rodziną. "Myślałam: oni o siebie nie dbają, ja jestem inna. Ja poświęcam czas na ważne rzeczy. Człowiek zaczyna się izolować. I to jest najgorsze, to katastrofa" - opowiada Eugenia. Lekarze informują, że izolacji towarzyszą, oprócz depresji czy stanów lękowych, także anoreksja, anemia i brak witamin w organizmie. Leczenie jest długotrwałe, wymaga pomocy dietetyka i psychiatry. Najczęściej na ortoreksję zapadają wykształcone kobiety o zaniżonej samoocenie.