Wśród nich są strażacy, policjanci i przedstawiciele służby zdrowia. Media zarzucają gabinetowi Aleksisa Tsiprasa, że nie poinformował opinii publicznej o prawdziwej sytuacji we wschodniej Attyce. Przed północą w ubiegły poniedziałek, kiedy rozprzestrzeniał się pożar, w centrum operacyjnym odbyła się przed kamerami narada z udziałem premiera. Nie było wówczas żadnej wzmianki ani nawet pytania o ofiary. Premier spytał m.in. o to, czy Grecja udzieliła pomocy borykającej się z pożarami Szwecji, i ile samolotów będzie brało udział rano w operacji. Tymczasem wtedy ogień praktycznie spustoszył już Mati. Świadkowie potwierdzili, że jeszcze przed naradą karetki zabrały ciała czterech osób, po czym zajęły się tym inne służby. Już wtedy szukano dużej liczby worków na zwłoki. Pierwsze informacje o ofiarach śmiertelnych pojawiły się jeszcze wcześniej. Bilans śmiertelnych ofiar pożarów w Attyce wciąż nie jest ostateczny, bo nadal są odnajdywane kolejne ciała. Mowa jednak o ponad dziewięćdziesięciu osobach.