Wojskowi unikają w domu kontaktu z własnymi dziećmi i oskarżają swoich przełożonych o to, że skierowali ich do ośrodka dla migrantów bez przeprowadzenia najpierw odpowiednich szczepień. Ośrodek zaczął działać w kwietniu, a dopiero pod koniec maja zaczęły się tam szczepienia. Związek wojskowy rejonu Epiru obawia się, że liczba zarażonych gruźlicą znacznie wzrośnie. Nie jest to pierwszy tego typu przypadek w greckich służbach. Część funkcjonariuszy greckiej straży przybrzeżnej, którzy codziennie ratowali życie migrantom, także uległa zarażeniu prątkami gruźlicy.