Takie ucieczki z więzienia zdarzają się rzadko nawet w filmach. 46-letni Redoine Faid w zakładzie w Reau odsiadywał 25-letni wyrok. Odsiadywał, bo od niedzieli jest na wolności. Na dziedzińcu więzienia wylądował helikopter, z którego wyszli trzej uzbrojeni w granaty i kałasznikowy zamaskowani napastnicy. Po kilku minutach Faid był już w śmigłowcu, a cała czwórka odleciała z więzienia. Od niedzieli gangstera poszukują trzy tysiące policjantów. Jak na razie zlokalizowano śmigłowiec, który został porzucony w Gonesse, kilkanaście kilometrów na północny-wschód od Paryża. W maszynie znaleziono pobitego pilota, który nie należał do grupy gangsterów.W Gonesse napastnicy wraz z Faidem przesiedli się do samochodu osobowego. Renault, którym uciekali, znaleziono później na parkingu centrum handlowego O'Parinor. Samochód był spalony, a ślad po uciekinierach zaginął.Tymczasem "Le Figaro" publikuje zdjęcia auta, które stało pod centrum handlowym O'Parinor. Zidentyfikowano w nim Faida.Faid odsiadywał wyrok za napad, w którym zginął policjant.Faid jest recydywistą - wcześniejszą odsiadkę również próbował zakończyć przed czasem. W kwietniu 2013 r. uciekł z więzienia, używając ładunków wybuchowych, które prawdopodobnie przyniosła do zakładu odwiedzająca go żona. Wysadził pięć kolejnych par drzwi, następnie wziął za zakładników czterech strażników i uciekł podstawionym już pod więzieniem samochodem. Zakładnicy zostali uwolnieni, a policja znalazła później również samochód, który posłużył Faidowi do ucieczki. Był doszczętnie spalony. Półtora miesiąca później śledczym udało się znaleźć uciekiniera.