Gazeta "Iltalehti" opisuje kolejny aspekt wojny hybrydowej, która Rosjanie prowadzą przeciwko sąsiadom. Fińskie służby bezpieczeństwa alarmują w raporcie, do którego dotarli dziennikarze, o możliwości nabycia przez obcokrajowców licznych nieruchomości na terenach granicznych z Rosją. Według fińskiej policji Suojelupoliisi (Fińskie Służby Bezpieczeństwa i Wywiadu, w skrócie Supo), ta kwestia wywołuje obawy dowództwa. "Supo sprawdza operacje, które mogą być łączone z przygotowaniami do uzyskania możliwości wpływania na sytuację w kraju w przypadku wystąpienia kryzysu. Z tym można wiązać transakcje sprzedaży nieruchomości, które z punktu biznesowego nie są opłacalne, a ceny są dalekie od rzeczywistej wartości" - czytamy w raporcie. "Będący właścicielem obcokrajowiec jest w stanie wybudować na gruncie budowlę, którą inny kraj mógłby wykorzystać w sytuacji kryzysowej, na przykład do zablokowania szlaków komunikacyjnych czy ukrycia żołnierzy" - alarmują fińskie służby. Podobna sytuacja na Krymie "Iltalehti" przypomina, że podobna sytuacja miała miejsce na zaatakowanym i anektowanym przez Rosję Krymie. Teraz istnieje groźba podobnej sytuacji na terenach przy granicy rosyjsko-fińskiej. Z tego powodu ministerstwo obrony narodowej zaczęło dokładnie sprawdzać transakcje sprzedaży nieruchomości na obszarach przygranicznych, ale też w miejscach uznawanych przez fińskie służby bezpieczeństwa za szczególnie istotne i wrażliwe. Gazeta akcentuje, że od pewnego czasu w sponsorowanych przez Kreml rosyjskich mediach rozpętała się nagonka na Finlandię. Dodatkowo, fińskie lotnictwo alarmuje o częstych naruszeniach przestrzeni powietrznej przez rosyjskie samoloty. Wreszcie "Iltalehti" przypomina, że w 2014 roku były doradca prezydenta Władimira Putina miał powiedzieć, że ten chciałby "odzyskać" Finlandię, gdyż ta "należy" do Rosji. Przypomnijmy, że Finlandia w latach 1809-1917 była częścią Imperium Rosyjskiego.