"Jest to też duże ryzyko polityczne dla prezydenta Obamy, ponieważ Kuba, jak wiadomo, nie jest krajem demokratycznym i może być on oskarżany o to, że tym sposobem legitymizuje niedemokratyczne praktyki rządu w Hawanie" - zaznacza rozmówca. Zdaniem eksperta, wznowienie stosunków ze Stanami to szansa na uruchomienie procesów demokratyzacyjnych na Kubie. "Dopiero zobaczymy, jaki będzie skutek i czy ta decyzja Obamy rzeczywiście wpłynie na to, że to sama Kuba przestanie być więzieniem narodu kubańskiego, jakim w tej chwili wciąż pozostaje" - mówi doktor Jacek Kucharczyk. Do zawieszenia stosunków między Kubą a USA doszło w 1961 roku. We wznowieniu relacji między krajami swój udział miał Watykan i rząd Kanady. To dzięki tym dwóm państwom zorganizowano w Watykanie rozmowy między Stanami a Kubą. Oficjalne wznowienie relacji odbyło się w lipcu tego roku.